Espresso jak malowane
Macchiato, cappuccino, latte – obecnie kawiarnie oferują nam kawy na każdą porę dnia i roku, i niestety baristom coraz ciężej jest nas zaskoczyć. Jednak jakiś czas temu pojawiła się nadzieja dla zblazowanych kawoszy, którzy twierdzą, że o kawie, a w szczególności o prozaicznej „małej czarnej”, wiedzą już wszystko. Tą zbawczą alternatywą jest latte art!
Kawa na wesoło
O ileż milej pije się kawę, kiedy ta się do nas… uśmiecha. Albo ktoś namalował na niej serduszko, listek, jabłuszko, ewentualnie zajączka lub głowę Che Guevary (tak, tak! Zdarzają się i tacy mistrzowie!). Trudno powiedzieć kto pierwszy wpadł na pomysł robienia obrazków na kawie. Koncepcja ta pojawiła się równocześnie w kilku krajach, między innymi we Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Jednak zainteresowani tematem wiedzą, że spopularyzowana została w USA na przełomie lat 80-tych i 90-tych przez mieszkańca Seattle, Davida Schomera, który uczynił z latte art… Cóż, po prostu sztukę.
Pianka
Podstawą latte art jest odpowiednio spienione mleko. Tej sztuki dokonać może dla nas ekspres do kawy ciśnieniowy, stalowy dzbanuszek wyposażony w przykrywkę z trzepaczką, lub specjalne urządzenie przypominające maleńki mikser, które znajdziemy w większości sklepów gospodarstwa domowego. Wbrew pozorom odpowiednie spienienie mleka to dużo większa sztuka, niż tworzenie samych kawowych grafik. Musimy pamiętać o tym, aby mleko było tłuste (szczególnie, jeśli dopiero zaczynamy naszą przygodę z kawowym designem). W przypadku mleka do latte art ważne jest, żeby zawierało dużą ilość białka, a ta, niestety, idzie w parze z dużą ilością tłuszczu.
No ale przecież nie pijemy takiej kawy codziennie! Musimy również pamiętać, że mleko do spieniania w ekspresie powinno być zimne, a do spieniania ręcznego – mocno podgrzane. Przy czym zawodowcy twierdzą, że nawet najlepsze ekspresy do kawy nie nadadzą mlecznej piance takiej konsystencji, jak maleńka, tania „spieniaczka”, lub wspomniany wcześniej, specjalny dzbanek. Zatem dwie niezbędne rzeczy, które są nam potrzebne, by zostać kawiarnianym malarzem, to cierpliwość i duża ilość wysokoprocentowego mleka! Przy odrobinie pracy w krótkim czasie będziemy mogli zaskoczyć naszych znajomych nowo nabytymi umiejętnościami.
© 2012 – 2014, goobi. wszelkie prawa zastrzeżone publikacja z www.koban.pl